Tak, wiem.... Znowu czas zatrzymał się dla mnie w miejscu i nagle z marca zrobił się maj... No cóż, jak to mówią stare dobre przysłowia - szczęśliwi czasu nie mierzą ;) Ale najwyższa pora uzupełnić stronę o tamto wydarzenie, bo wkrótce kolejne, ale o tym za chwilę :) Powitalne ognisko udało się nad wyraz dobrze. Wiosna dostała torcik z okazji swoich 18tych urodzin - takie rzeczy tylko u nas ;)

Pogoda dopisała, towarzystwo dopisało, humory dopisały, struny w gitarze nie pękły, koty i psy zadowolone, bo objedzone, czyli impreza udana. Jak zwykle dziękuję za mile spędzony czas i piękne koszulki, które od tej pory czerwienią się u nas zazwyczaj w soboty. A propos koszulek, to nie tylko ja mam obsuwę, ale nikogo palcem wytykać nie będę ;) No i jeśli ktoś jeszcze chce, to zamówienia składa się w siodlarni :)

Jeśli zaglądaliście do fotostory, to tam Prążek już się wypowiedział w temacie naszego ogniskowego spotkania, a poniżej znajdziecie trochę obszerniejszą relację. Zapraszam do oglądania :)