Zakochana para

Strona główna
O nas
Cennik
Kontakt
Aktualności
Fotostory

Zakochana para

: Opublikowano: 05 czerwiec 2019

A wydawało się, że w tej parze nie ma zgrzytów... ;)))))

Max: 'Bailey! Chodź szybko! Wołaj wszystkich! Czarek zemdlał!'

Bailey: 'Głupi jesteś. Nie zemdlał. Pewnie wydaje mu się, że na grzbiecie da radę przetransportować chodnik na pole...'

Max: 'Czaruś, stało ci się coś? Pomóc Ci jakoś? Zaszczekać na kogoś? Po co leżałeś kopytkami do góry? Jak się wstydzisz, na ucho mi powiedz, a ja nikomu nie powtórzę...'

Czarek: 'Max, nie liż... Pogalopowałem trochę po błękicie, a ty od razu alarmisz wszystkich...'

Migotka: 'Ja wiedziałam, wiedziałam, że ci się nie uda. Prosiłam tylko o kawałek chodnika. Nie o krokodyla, luby... Nie o gwiazdkę z nieba... Jedynie o kawałek chodnika, żebym mogła im szybciej uciekać. A ty co?...'

Migotka: 'Jak zwykle. Nic. Nie udało ci się przenieść choćby najdrobniejszej rzeczy... Gdyby chodziło o inną klacz, to rozumiem. Ale miałeś to zrobić dla mnie! Dla mnie! I...'

Migotka: ' Gdzie ty się patrzysz w ogóle!? Tu jestem! Patrz na mnie, jak na ciebie prycham!'

Czarek: 'Ależ Migociu, uwierz, już prawie mi się udało... Już miałem chodnik na grzbiecie, gdy pojawiły się te dwie mądrale - Bailey i Max... Nie mogłem zabrać, za dużo świadków...'

Migotka: 'Nie parskaj do mnie teraz! Teraz to jestem obrażona.'

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Powrót do góry

© 2013 - 2020 ORKIRO Anna Michalak. Wszystkie prawa zastrzeżone.

środa, sierpień 05, 2020