Gantry 5
  • Strona główna
  • O nas
  • Galeria
  • Nasza Praca
  • Fotostory
  • Aktualności

Sierściuch Obmyśla Bezwzględną Unikalną Taktykę Kiełbasowego Ataku

Opublikowano: 24 lipiec 2019

Bailey: 'Prążek, wstawaj! Zbudź się rudzielcu jeden, bo prześpisz SOBuTKĘ, jak w tamtym roku!'
Bailey: 'Prążkowane kocisko, otwieraj ślepia! Jesteś potrzebny do pomocy przy zdobywaniu kiełbas, odwracaniu uwagi i powodowaniu ogólnego zamieszania, gdy człowieki bedą przypiekać co się da.'
Prażek: 'Zbudziłaś mnie! A ten gołąb był taaaki tłusty... Znów będę musiał jeść te kiełbaski na zimno, na ciepło i inne takie, co człowieki przyniosą. Do tego wspomóc żywieniowo menażerię... Idę już, idę...'
Prążek: 'No i jestem. Słupek będzie dobrym punktem obserwatoryjnym SOBuTKowego szaleństwa. W zasięgu kociego oka jest miejsce na pożar i jedzenie. Swędzi mnie ogon. Zaraz się zacznie....'
Prążek: 'Kia to całkiem dobrze sobie obmyśliła. Pędem na belki z kociokwikiem w oczach i może Maję zrzuci... A wtedy zaczniemy jeść.'
Prążek: 'Przodem i w siodle Kia nie zrzuciła Mai, za to straciła siodło... Tak też trzeba umić... Próba z zadem również nieudana... Czas leci. Głodny jestem. A tu jeszcze Anita nadciąga...'
Prążek: 'Akrobantka wita się ze wszystkimi, a Jazio kombinuje, co tu zrobić, żeby podgalopować trochę czas i załapać się na suchy chleb dla konia.'
Prążek: 'Nie wiem, czy to grzecznie kociołkować przez grzbiet Jazia, a potem leżeć do góry brzuchem przy gościach... Koty to co innego. To koci przywilej do ich drapania, ale człowieki... Phi!'
Prążek: 'Zamknąłem na chwilę oko, a te trzy wpadły nie wiadomo skąd i namawiają biednego mnie, żebym opuścił punkt widzenia. Mam zaatakować firankę.... Ooo, co to, to nie! Ja jestem z tych porządnych kotów...'
Prążek: 'O, kocie wielki! Ja to mam szczęście! Poluję na kiełbaski i inne takie, a oni kotohuda wysyłają, żeby co  upolował... Koci sen się spełnia!'
Prążek: 'W tym momencie zacząłem się zastanawiać... Maja zgubiła po drodze siodło, teraz Kinga sznurki od pyska... Jak oni jeżdżą??'
Prążek: 'Tu z kolei obiecali, że Ania pokaże zjazd smentalny... Byłem ciekaw co to i uwagę nawet skupiłem, ale nikt nie zjechał... Czekam dalej na kiełbaski.'
Prążek: 'Zacząłem przysypiać, gdy kocim wzrokiem dostrzegłem Migotkę. Robiła wszystko żeby strącić Ewę, zgodnie z umową. Nawet podskakiwała nad drapakami i nic. Kiełbaski znów muszą poczekać.'
Prążek: 'Myśli Czarka najwyraźniej błąkały się po końskim niebie... A miał się skupić na szybkim zakończeniu sprawy. Przecież czeka mnie, znaczy nas, prawdziwa uczta...'
Prążek: 'Kiedy już wszystkie kocie znaki wskazywały na rozpoczęcie wielkiego biesiadowania, wyszły TE DWIE... I znów z żarcia nici.'
Prążek: 'Ania i Marta próbowały upchnąć kulkę między dwa drapaki... Gonitwa była, niczym wyścig kotów świeżo po kastracji... Wiem, o czym mówię... Miauuu.'
Prążek: 'Wygrała Ania. Dwa razy kulka była między drapakami. Radość moja tym większa, bo na stole za chwil parę pojawią się...'
Prążek: '...ciepłe kiełbaski, ciepłe pianki, ciepły chlebek.... Mniam.'
Prążek: 'A teraz, gdy koci żołądek jest pełen, mogę Wam już tylko wymruczeć więcej szczegółów z tej epickiej SOBuTKi...'

  • Poprzedni artykuł
  • Następny artykuł
Powrót do góry
© 2013 - 2021 ORKIRO Anna Michalak. Wszystkie prawa zastrzeżone.
poniedziałek, lipiec 04, 2022