Wpis dedykujemy Jaziowi! :)))
Jazgarz: 'Chłopaki!!! Ale mam niusza!!! Będę insztruktorem!!! Jak Ania nasza!!! I będę pomagał! I dzieci woził! I będę...będę...dużo rzeczy będę! Będę hi-po-ra-pał! Rapać umiem, bo szię tu uczyłem 'czapkę mam, czapkę mam'... Nie wiem tylko, czemu hipo, przecież hipotamem nie jesztem... A może źle uszłyszałem i powiedzieli, że będę 'koniorapał'?... Tak czy inaczej, to czoś dla mnie!'
Jazgarz: 'Wiktorynko, nie szmutaj! Oni mnie wybrali na tego insztruktora, bo mam najpiękniej wymaniczurowane przez Cziebie kopytka. A pędżenie z Mikołajem jak szwagier w piwniczy naumiało mnie wybijacz rytma rapciowego. Gdyby nie Bailey, nie przykleiłyby mi się nozdrza do lodu osztatniej żimy i nie naumiałbym się rapać ż jężykiem poża pyszczkiem.'
Jazgarz: 'No to czo?... Żegnam się pięknie, gdy przy niej stoję. Nowa przygoda niesie nastroje. Już nie seplenię, to już minęło. Gdy końskie serce chyba coś wzięło. Tam w nowym miejscu nie będę sam. Czas wydorośleć, mówię ja Wam.'
Jazgarz (z nowego domu): 'Choć dziś ORKIRO zostawiłem, po trzech latach weszło w krew. Ja patrzę wciąż przed siebie, przygody czuję zew. Ona przy mym boku, raźniej dużo mi. Będziemy hiporapiować... i coś tam, coś tam... Młoda, jaki rym do 'hiporapiować'?'
Hafi: 'Galopiować, Jaziu.'
Jazgarz: 'Ech... I do tego umie rapać...'
Jazgarz: 'Dziś w Choczewie zamieszkałem. Misję do spełnienia mam. Sam jak palec nie zostałem. Z Hafi galopimy tam. Każdego dnia na szyi mam, moc drobiazgów pas. W motoryce on pomaga, wie to każdy z nas. Bo od dziś to HI-PO-TE-RA-PIA! HI-PO-RA-PIA! KO-NIO-RA-PIA! JAZIOOO-RAP! JAZIOOO-RAP! JAZIOOO-RAP!!!'
Powodzenia Jaziu! :)))