01

 

Jasyr: 'Gucio wspominał, że po drugiej stronie płotu trawa jest bardziej zielońsza, soczyściejsza, lepsiejsza i jest jej po końkarde.'
Łakata: 'Końkarde? Czyli?'
Jasyr: 'Duuuuużo... No i stąd mój końcept, jak ją zdobyć. Jednakże potrzebuję twojego pomocnego kopyta.'


 02

Łakata: 'Co mam zrobić? Odgryźć sznurek? Przeskoczyć płot?...'
Jasyr: 'Mój końcept wymaga od ciebie nie lada odwagi, użycia Twojego hipnotyzującego wzroku i umiejętności monokonicznych.'
Łakata: 'Czyli?'
Jasyr: 'Zagadaj tą, co się na nas gapi...'


 03

Łakata: 'No to tak... Jak już jesteśmy tu we dwie, to opowiem ci, jak smakowało siano, gdy byłam źrebakiem. Mamaklacz zawsze mi parskała, żebym nie wciągała siana. Miałam brać niewielką ilość i żuć dystynkońwanie, bo klaczą kiedyś będę i nie mogę się opychać. I pod żadnym pozorem nie mogłam wciągać siana nosem (do dziś nie wiem dlaczego, bo tak łaskotało i jak kichałam, znajdowałam wiiele różnych ciekawych, zapomnianych rzeczy...) Jak byłam źrebakiem, ono smakowało tak... siennie... Jakby było więcej siana w sianie...'


 04

Łakata: 'A Tobie jak smakowało siano, jak byłaś źrebakiem? Też wciągałaś nosem?'