01

Każdy jeździec wie, bądź się domyśla, że zanim zasiądzie się w siodle, należy przejść krótki kurs teoretyczny 'Jak hamować konia po skoku', a przynajmniej 'Jak skoczyć, by nie zamienić się rolami z koniem'. Przypatrzmy się teraz jednej z lepszych jeźdźczyń w ORKIRO, galopującej na Arnice, która wykonała specjalnie dla Was zadanie instruktażowe. Po najeździe na przeszkodę należy wziąć głęboki wdech i mocno ściągnąć wodze. Koń musi poczuć, że zależy nam na skoku. Jeżeli będzie się opierał, dajmy mu do zrozumienia, że zrobimy to sami. Jak? Zawsze można zejść i przeskoczyć na nogach, ale tego nie radzę, bo to nie będzie motywacja dla konia. Będziecie mieli kilka sekund na wymyślenie czegoś. Jak już wymyślicie, taka motywacja powinna w zupełności wystarczyć. Wówczas koń podnosi przednie nogi, by kopytem nie dotknąć przeszkody. Tylne w tym czasie odbijają się od gleby. Zęby jeźdźczyni są mocno zaciśnięte, by nie nastąpiło przegryzienie języka, co w momencie lądowania może powodować niekomfortowe odczucia. Ułożenie końskiej grzywy jest tu również istotne. Robi wiatr. Po co? Wymyślcie sami.


 02

Wracając do naszej teorii. Gdy koń ląduje na przednich nogach, a tylne są podniesione, delikatnie wybija jeźdźczynię z siodła po to, by w trakcie jej szczękościsku i powiększenia źrenic (też jej, żeby nie było, że Arnice się powiększyły) do granic możliwości, nastąpiło rozluźnienie tu i ówdzie. Zwróćcie uwagę na końską grzywę, która powróciła na miejsce.


 03

Tylne nogi konia powoli i z gracją lądują na ziemi. Pysk się rozluźnia w ewidentnym 'uffff', a nasza amazonka dzielnie luzuje wodze, wbijając paznokcie w końską sierść na szyi. Zauważcie, jak zgrabnie i z troską pochyla ciało, by ogarnąć teren przed koniem i upewnić się, że jest bezpiecznie. Tym razem to włosy jeźdźczyni wędrują ku słońcu. Po co? Po to samo, co grzywa wcześniej.


 04

Wydawać by się mogło, że to już koniec przygody z pokonywaniem przeszkody, ale nie... Nasza dzielna amazonka w czasie jazdy przesiada się z siodła na szyję rączej klaczy. Zwróćcie uwagę, że paznokcie nadal nie opuszczają sierści konia. I chyba nawet coś zauwazyła w jego grzywie, bo się uśmiecha. To jest TEN etap. Etap, w którym włosy jeźdźczyni i końska grzywa luźno spływają im po szyjach. Po co? Dajcie spokój z tymi pytaniami.


 05

W ostatnim etapie tego jakże trudnego zadania (bo przeskok przez przeszkodę na tej wysokości do ekstremalnych należy) jeździec powinien zbliżyć się twarzą do głowy konia, by przypomnieć sobie, którym uchem się hamuje. Tu następuje kilka emocjonujących i napiętych sekund... Musicie wiedzieć, że należy pociągnąć za właściwe ucho konia, bo w przeciwnym razie zacznie ponownie galopować. Arnika w tym czasie spokojnie odkłusowuje od drąga. Po co? Bo tak... Po tej teorii jesteście gotowi do skoków... W następnych teoriach poruszymy tematy: 'Jak prawidłowo trzymać wodze, żeby się nie spocić' i 'Co zrobić, gdy koń zaśnie w czasie galopu'. Powodzenia!