Maj to u nas miesiąc prawdziwie urodzinowy, okupiony nieprzespanymi nocami, a jednocześnie wspaniałymi emocjami związanymi z pojawieniem się na świecie trzech długo oczekiwanych, pięknych, a co najważniejsze zdrowych źrebaków :))) Mimo początkowo rozłożonych w czasie terminów porodów, w pierwszej połowie maja nastąpiła kumulacja - 05.05, 11.05 i 14.05. Ufff :)

Brak kamerki sprawił, że krytyczne noce spędzałam w siodlarni, czuwając nad przebiegiem akcji porodowych, a czasem po prostu obserwując zachowania klaczy, bo kilka razy zrobiły mnie w przysłowiowego konia ;) Właściwie to każda z nich na swój sposób. Łakata w ostatniej chwili postanowiła zrezygnować z porodu - pewno po tym, jak zobaczyła tłum ludzi, który ściągnął do stajni zaalarmowany moimi telefonami ;) Pejra, zapewne nauczona doświadczeniem Łakaty, czaiła się skrycie, a kiedy już było widać, że zbliża się poród, to zrobiła to tak szybko, że nikt nie zdążył dojechać, same z Anitą odebrałyśmy ten poród. A Ari to już przeszła samą siebie - była obecna w stajni przy poprzednich dwóch porodach jako klacz towarzysząca, więc nabrała nauk na zapas i po całej nocy ewidentnych boleści porodowych urodziła dopiero wtedy, gdy poszła rano na łąkę. I zrobiła to tak szybko, że nikt z oczekujących nie zdążył dotrzeć na czas, mimo że daleko nie mieli, bo z domu i siodlarni ;) Ja miałam to szczęście być przy wszystkich trzech porodach :) Ale odsypiałam to przez kolejnych kilka nocy ;)

Każdy ze źrebaków zaliczył wszystkie obowiązkowe punkty końskiej skali Apgar ;) A kiedy tylko mogliśmy, ruszaliśmy do akcji imprintingowej, wykorzystując wiedzę zdobytą na niedawnym szkoleniu. Oj, dużo łatwiej przychodziły nam teraz różne działania w porównaniu do narodzin Kaja, kiedy wszystko było dla nas nowe. Po sobie widzę, że jestem bardziej świadoma, przez co również odważniejsza w tym, co robię. A źrebaki z dnia na dzień robią się coraz większe i bardziej ciekawe świata ;) Będzie z nimi zabawa oraz ogrom pracy. Ale tego się nie boję, oby tylko rosły zdrowo :)

Przepraszam za ogrom zdjęć w tym wątku - to zaledwie garstka olbrzymiego albumu źrebakowego z ostatnich tygodni. Wybór nie był łatwy, dlatego tak dużo ich tu zamieściłam. Ale jak miło się je ogląda, prawda? Enjoy!